CZY W TAKI SPOSÓB POWINNO SIĘ ZAWIADAMIAĆ O POGRZEBIE POLSKICH ŻOŁNIERZY?

Na cmentarzu katedralnym w Łomży, w środę 14 sierpnia br. pochowano sześciu żołnierzy polskich z 1920 roku, zaś 2 września w Łomżyńskiej Dolinie Pamięci pochowano żołnierzy poległych w 1939 roku.  Na ich szczątki natrafiono rok temu w Mątwicy pod Nowogrodem, podczas budowy drogi. Dopiero po interwencji przedstawicieli Stowarzyszenia „Wizna 1939”, Instytut Pamięci Narodowej, przymuszony do działania, ostatecznie zajął się wtedy sprawą…

W ubiegłym roku podjęliśmy się walki w bulwersującej sprawie dotyczącej ekshumacji szczątków polskich bohaterów w Mątwicy pod Nowogrodem (pisaliśmy o tym na naszej stronie internetowej). Wtedy okazało się, że z Państwa pomocą można „przenosić góry”. Odzew na portalach społecznościowych był ogromny, a reakcja natychmiastowa. Chodziło o ratowanie szczątków polskich żołnierzy, które miały znaleźć się pod świeżo budowaną drogą, i zwykły, ludzki gest pochowania Ich z honorami w uświęconej ziemi.

Link do tekstu: http://www.wizna1939.eu/index.php/131-buduja-droge-na-szczatkach-polskich-zolnierzy

Finał tej akcji okazał się bardzo zaskakujący. Nie dość, że pomimo naszej niezwłocznej reakcji i pism do wielu instytucji państwowych nikt wówczas nie zareagował, to w końcu odcinek drogi, gdzie znajdowały się szczątki żołnierzy, został pokryty asfaltem. Dopiero tekst na naszej stronie, reakcja w Internecie ludzi dobrej woli i Pani Poseł, ruszyły machinę urzędniczą. W szczęśliwym finale, w wyniku działań łomżyńskiego konserwatora zabytków, część nawierzchni usunięto, a następnie przeprowadzono ekshumację, w której także wzięliśmy udział (społecznie, w ramach wolontariatu).

W wyniku tych prac, w okolicach krzyża, w pasie drogowym, odkryto mogiły zbiorowe z I wojny światowej, wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku oraz II wojny światowej (szczątki żołnierzy 18. Dywizji Piechoty z 42. i 33. pułku piechoty). Zorganizowano już wszystkie pogrzeby, jednak bez szczególnej atencji, a także bez wcześniejszego poinformowania opinii publicznej o organizowanych uroczystościach. Informacje na stronie IPN-u ukazywały się dosłownie z kilkudniowym wyprzedzeniem. Niestety nikt nie uznał za stosowne powiadomienia gen. dyw. Jarosława Gromadzińskiego – dowódcy 18. Dywizji Zmechanizowanej, który tak bardzo dba o pamięć o żołnierzy 18. „Żelaznej” Dywizji Piechoty.

W uroczystości pogrzebowej żołnierzy z 1920 roku w Łomży udział wzięli także przedstawiciele naszego stowarzyszenia, którzy oddali hołd polskim bohaterom. O terminie pogrzebu dowiedzieliśmy się przez przypadek i tylko dzięki temu pojawiliśmy się w Łomży. „Jak zwykle” nie otrzymaliśmy żadnej informacji o uroczystości, choć to dopiero na skutek naszych nacisków IPN zajął się sprawą. O pogrzebie żołnierzy z I wojny nie wiedzieliśmy wcale, zaś w przypadku żołnierzy z 1939 roku, informacja dotarła do nas na tyle późno, że nie udało się nam wziąć udziału w uroczystości pogrzebowej.

Co najmniej dziwnie brzmią słowa wypowiedziane przez przedstawiciela Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN, z-cę dyrektora Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Renatę Soszyńską, wypowiedziane podczas uroczystości pogrzebowej w Łomży w dniu 2 września br.: – Jednym z zadań Instytutu Pamięci Narodowej jest poszukiwanie nieznanych miejsc pochówków naszych bohaterów, przeprowadzanie ekshumacji oraz urządzanie uroczystych symbolicznych pochówków.

Być może nikt tego w IPN nie zauważył albo też i nie rozumie, ale pochówki w Łomży nie były symboliczne. Jeśli zaś zadaniem IPN jest poszukiwanie miejsc pochówku, to dlaczego tę instytucję mającą w swej nazwie „pamięć”, trzeba było „prosić”, by zajęła się sprawą ekshumacji szczątków polskich żołnierzy w Mątwicy?

Pisząc ten tekst nie chcemy się żalić, ponieważ do podobnego traktowania naszej organizacji przez IPN już dawno zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale w tym przypadku rzecz idzie o nasz stosunek do kwestii upamiętniania i pochówku polskich bohaterów. Uroczysty pogrzeb z asystą wojskową określa ten stosunek i ma być wyrazem naszego hołdu oraz szacunku dla poległych; jest naszym moralnym obowiązkiem. Jak uczy doświadczenie, w tych wyjątkowych chwilach obecne są osoby z całej Polski, które przyjeżdżają bardzo często z odległych miejsc, by móc złożyć hołd poległym. Już trzeci raz nie dano im takiej szansy, chcąc fakt pochówku jakby utajnić. Czy mamy się czegoś wstydzić? Czy tak być powinno?

Pisząc ten tekst liczymy na Państwa odzew i wsparcie. Chcielibyśmy, żeby w końcu było normalnie. Żeby instytucja, której przedstawiciele z takim patosem wypowiadają się o swojej misji, zaczęła słowa obracać w czyny. Organizacje społeczne nie są przeciwnikami, tylko partnerami w walce o pamięć i bardzo często inicjują i same realizują działania badawcze. Nie chodzi tu o uznanie. W tych konkretnych przypadkach idzie o zwykłą ludzką przyzwoitość i szacunek dla poległych. Jak widać na przykładach, zrozumienie dla edukacyjnej idei pochówku bohaterów niektórych urzędników zawodzi, a to niepokoi i nie najlepiej wróży na przyszłość.

 redakcja

Poniżej fotorelacja z uroczystości pogrzebowej żołnierzy z 1920 roku;
Łomża, 14 sierpnia br. (autor zdj. Marcin Sochoń)