ATAK ŻYDOWSKIEJ KOMISJI ŚLEDCZEJ NA STOWARZYSZENIE „WIZNA 1939” ODPARŁY SĄD I PROKURATURA. CO DALEJ ZE SPRAWĄ?

Jak Państwo pamiętają, reprezentujący Żydowską Komisję Śledczą
łódzki adwokat Wiktor Celler wytoczył niedawno przeciwko naszej organizacji najcięższe zarzuty. Zostaliśmy oskarżeni o „znieważenie zwłok ludzkich i miejsca pochówku, obrazę uczuć religijnych”, a nawet „o dyskryminację z powodu przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej lub wyznaniowej”. W akcie oskarżenia zostaliśmy nazwani „lokalnym, wiejskim towarzystwem historycznym”, które zlekceważyło zastrzeżenia Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha; przy tym treść naszej odpowiedzi z dnia 7 listopada na pismo Komisji rabinicznej do spraw cmentarzy uznano za pogardę dla norm żydowskiego prawa religijnego.

Ale to nie wszystko. Uważni czytelnicy dostrzegą, że do ataków na Stowarzyszenie dołączyła Podlaska Konserwator Zabytków Małgorzata Dajnowicz, która po rozmowie z minister Magdaleną Gawin, w dniu 27 listopada 2019 r. zorganizowała w Wiźnie oględziny miejsca odnalezienia szczątków ludzkich, m.in. z udziałem przedstawiciela komisji rabinicznej i osoby mu towarzyszącej, a także prokuratora IPN Oddział w Białymstoku Janusza Romańczuka (o spotkaniu tym nie powiadomiono Stowarzyszenia). Z protokołu, jaki na tę okoliczność sporządzono, wynika, że „WUOZ [Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków – przyp.] w zakresie swojego działania podejmie kroki wyjaśniające w sprawie”.

Małgorzata Dajnowicz – Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków niczego jednak nie wyjaśniła. Nie przeprowadziła nawet kontroli, którą publicznie zapowiadała, a zamiast tego oskarżyła członków Stowarzyszenia o przestępstwo polegające na prowadzeniu poszukiwań wbrew warunkom wydanego pozwolenia.

Jak już wcześniej informowaliśmy, po zapoznaniu się z zawiadomieniem Małgorzaty Dajnowicz, a także po przyjęciu ustnego zgłoszenia o popełnionym przestępstwie w ww. zakresie, złożonego przez jej zastępcę Małgorzatę Kierzkowską, zarówno Prokuratura, jak i Sąd Rejonowy w Łomży odmówiły zajęcia się sprawą, uznając, iż prace były prowadzone zgodnie z wydanym pozwoleniem i nie doszło do naruszenia prawa w tym zakresie. Z kolei wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, któremu podlega Podlaski Wojewódzki Konserwator Zabytków, odnosząc się do skargi złożonej publicznie przez Stowarzyszenie, odmówił zwolnienia z pracy ww. funkcjonariuszy publicznych, uznając, że osoby te działały zgodnie z prawem. Można zatem uznać, że wykorzystano aparat państwowy do bezpodstawnego i bezprecedensowego ataku na organizację społeczną, a wojewoda Bohdan Paszkowski ten stan akceptuje i nie widzi w tym problemu.

Mając na uwadze powyższe okoliczności, w październiku br. Stowarzyszenie złożyło do Prokuratury Rejonowej w Łomży zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Małgorzatę Dajnowicz i Małgorzatę Kierzkowską, polegającego na przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego, oraz na złożeniu zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie.

W kwestii oskarżeń Żydowskiej Komisji Śledczej informujemy, że także i w tym przypadku prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia (postanowienie z dnia 4 marca 2020 r.), zaś 21 maja br. Sąd Rejonowy w Łomży utrzymał w mocy to postanowienie.

To jednak nie koniec sprawy. 8 lipca br. Wiktor Celler wniósł do sądu „Subsydiarny akt oskarżenia”. Zawarte w nim tezy, a także niezgodne w wielu przypadkach z rzeczywistością przedstawianie sprawy (pomimo że Komisja Rabiniczna uzyskała od PWKZ wszelkie informacje na ten temat) każą się nam zastanowić i postawić pytanie o rzeczywisty cel tego działania. Z całą stanowczością podkreślamy, że po natrafieniu na szczątki ludzkie w miejscu ukrycia zwłok przez niemieckich zbrodniarzy (nadal nie wiadomo kim były ofiary tej zbrodni) postępowaliśmy zgodnie z prawem, a także stosowaliśmy się do poleceń łomżyńskiego prokuratora, który przejął sprawę. Pomimo tego, w piśmie znów jest mowa o „rozkopywaniu grobów i wydobywaniu kości żydowskich na światło dzienne”. Oczywiście, żadne z tych zdarzeń nie miało miejsca, a rozpowszechniane informacje są kłamliwe. Uparcie jednak wykorzystywane jest to do podsycania skrajnych emocji i wprowadzania opinii publicznej w błąd.

Na marginesie, w „akcie oskarżenia” Celler sugeruje, że „w czasie, gdy nadal toczy się medialna dyskusja nad ewentualną kontynuacją ekshumacji w pobliskim Jedwabnem”, naszym działaniem „postanowiliśmy przymusić wszystkich do przeprowadzenia ekshumacji żydowskiego grobu w Wiźnie”. Przypomnijmy zatem, że ekshumacja w Jedwabnem (2001 r.) została przerwana na wyraźne i stanowcze żądanie obecnego Naczelnego Rabina Polski Michaela Schudricha. Od tamtej pory nie podjęto dalszych prac.

Czy podobnie będzie i w przypadku Wizny? Minął już rok od odkrycia szczątków ludzkich na tamtejszym polu ornym, a sprawa zbadania okoliczności zbrodni – jak się wydaje – utkwiła w martwym punkcie. Czy rzeczywiście natrafiliśmy na, jak to określił Celler, „żydowski grób”? Na razie nic na to nie wskazuje. Wciąż nie wiadomo, kim były ofiary i jakiej były narodowości. Żydzi? Polacy? A może Rosjanie (cywile, rodziny oficerów), którzy po zbombardowaniu Wizny pozostali w miasteczku i ukrywali się tam? Nie dowiemy się tego, dopóki prokuratura IPN w Białymstoku nie dokończy badań. Czym innym jest bowiem przypuszczenie, a czym innym przeprowadzenie rzetelnego śledztwa z udziałem biegłych, które pozwoli sprawę wyjaśnić. W grudniu 2019 r. prace w terenie zostały jednak przerwane, grunt został wyrównany i obecnie nie dzieje się nic. Wokół kilkuhektarowe pole orne, a w środku niewielki wyrównany, wyłączony z uprawy teren.

Sąd Rejonowy w Łomży umorzył postępowanie z prywatnego aktu oskarżenia Wiktora Cellera (postanowienie wydane w tej sprawie jest ostateczne).

Warto także dodać, że opisane powyżej przypadki to nie jedyne ataki, które musiało odeprzeć Stowarzyszenie w ostatnim czasie. Nie sposób przemilczeć, że parę miesięcy wcześniej „oskarżycielom” wtórował na portalu Twitter użytkownik o nicku „Igor Lendorf”, który publicznie nas lżył i poniżał, wyzywając od barbarzyńców. Co ciekawe, w podobnym czasie na innych portalach różni „anonimowi” dyskutanci śmiało prowadzili publiczną dyskusję o tym, jak to Stowarzyszenie „Wizna 1939” „ma jakieś sprawy w prokuraturze" – pomimo że wówczas nic nam o żadnych „sprawach” nie było wiadomo.

Może się wydawać, że ataki na nasze Stowarzyszenie spowodują, że zarzucimy naszą działalność statutową. Nic bardziej mylnego. Pragniemy jednoznacznie oświadczyć, że nadal będziemy wykonywali naszą pracę i działali w imię odkrywania historii, także tej niewygodnej i związanej z mordami, jakich dokonali Niemcy czy Sowieci. Funkcjonujemy jako organizacja społeczna i statutowo apolityczna, a swobodę działania gwarantuje nam konstytucja – i z tej konstytucyjnej gwarancji będziemy korzystali. Ku chwale Ojczyzny!